wtorek, 5 maja 2015

Rozdział 1

 ~Tam~

-Spakowałaś już wszystko?- zawołała mama
-Taak!
-Zaraz zawołam tate to weźmie twoje bagaże skarbie.
-Okej. - zawołałam i ostatni raz podeszłam do mojego ukochanego okna aby popodziwiać okolice. Uwielbiałam przesiadywać na parapecie i podziwiać krajobraz za oknem podczas pogaduszek z moją najlepszą kumpelą. Tak waśnie. Nigdy nie miałam prawdziwej przyjaciółki. Każda przeprowadzka powodowała zerwanie kontaktu. Teraz tez tak będzie, jestem tego pewna. Tym razem nasza przeprowadzka ma być tą "ostatnią z ostatnich". Aha, akurat w to uwierzę. Słyszę to za każdym razem. Tylko teraz zmieniło się to, ze moja mama jest w ciąży. Cieszyłabym się z tego gdybym miała 7 lat, nie teraz kiedy mam 17. Przyzwyczaiłam się i polubiłam bycie jedynaczką. Teraz zapewne będę musiała opiekować się tym dzieckiem. Choć może nie będzie tak źle? Czas pokaże. Wisienką na torcie jest fakt, że rodzice ukrywają przede mną informację gdzie się przeprowadzamy. Powiedzieli tylko, że już tam mieszkaliśmy i na pewno się ucieszę powrotem "TAM". Oby to nie był Londyn Wtedy znów zacząłby się koszmar... Muszę napisać coś w moim pamiętniku.

Kochany,
to już nasz ostatni dzień w tym domu i mieście. Znów się przeprowadzamy, ale to nic nowego. Ciekawe jak to teraz będzie? Nwe dziecko w domu przyniesie wiele zmian. Nie wiem czy się cieszyć, czy może płakać. Na dodatek dochodzi tajemnicze miejsce do którego się przeprowadzamy. Rodzice mówili, że wracamy na stare śmieci, ale żadne nie chciało mi zdradzić gdzie. To za dużo niespodzianek jak na jeden dzień. Zdecydowanie. Mam dziwne przeczucie że ta przeprowadzka, nie była dobrą decyzją rodziców... Obym się myliła,

-Kotku skończ proszę bazgrolenie w tym zeszycie i pomóż mi z pudłami.
-Tato, ile razy mam ci powtarzać, że to nie bazgroły? - Tata nigdy nie pochwalał tego co robię. Uważał, że to strata czasu oraz, że powinna znaleźć sobie prawdziwych przyjaciół, bo pamiętnik w niczym mi nie doradzi. On umie tylko i wyłącznie słuchać. Doskonały pomysł tato! Dlaczego wcześniej na to nie wpadłam? Szkoda tylko, że twój genialny plan nigdy nie zostanie wykonany, bo wciąż się przeprowadzamy. Nie mam nawet czasu żeby znaleźć prawdziwą przyjaciółkę. Nie miałam problemu z nawiązywaniem znajomości, ale koleżanki zawsze pozostawały tylko koleżankami. Zawsze chciałam i nadal chcę zdobyć prawdziwą przyjaciółkę, która będzie dla mnie jak siostra. Marzę o miłości, której nigdy nie poznałam. Chciałabym mieć chłopaka, który będzie kochał mnie ponad wszystko i pojedzie za mną nawet na koniec  świata.
Tak jak mówiłam, mój tata nie rozumie czym a nawet kim jest dla mnie mój pamiętnik. I nigdy tego nie zrobi. Dla mnie to najważniejsza rzecz w życiu. To mój jedyny przyjaciel. On nigdy mnie nie opuścił ani nie zapomniał. Zna mnie jak nikt inny.
-Nie marudź tylko się pospiesz, nie lubię prowadzić nocą a przed nami szmal drogi.
-Tato-powiedziałam cicho- ja na prawdę nie chcę stąd wyjeżdżać...- do oczu napłynęły mi łzy. - Dlaczego nie możemy w końcu znaleźć swojego miejsca? Dlaczego gdy w końcu się gdzieś zaaklimatyzuje i znajde przyjaciół to znów musimy się przeprowadzać? Czy całe moje życie będzie tak wyglądać?- nie wytrzymałam i rozkleiłam się. Tata spojrzał na mnie ze smutkiem i przytulił.
-Lilly, ja wiem że to jest dla ciebie trudne ale zrozum taką mamy pracę. Mi tez jest ciężko opuszczać to miejsce, bo też poznałem tu masę wspaniałych ludzi. Sory bejbe taki mamy klimat- cały tata, zawsze powie coś co mnie rozśmieszy i tym razem też mu się udało. Zaśmiałam się cicho.
-Córeczko obiecuje ci ze ta przeprowadzka będzie naszą ostatnią. My wszyscy jesteśmy zmęczeni tymi ciągłymi zmianami a dziecko w drodze niczego nie ułatwia. Popatrz mi w oczy i posłuchaj- tak zrobiłam- Przyrzekam Ci tu i teraz że ta przeprowadzka jest naszą ostatnią. Wierzysz mi?
-Wierze.. Chyba
-Nie chyba tylko tak. A teraz koniec tych smutów tylko w droge! I uśmiechnij się w końcu. - wyszedł z pudłami z mojego pokoju. Otarłam resztki łez, sprawdziłam czy wszystko zabrałam i zanim wyszłam ostatni raz spojrzałam na mój stary pokój.
-No to żegnaj-powiedziałam. Życz mi powodzenia.
 Wsiedliśmy do samochodu i ruszyliśmy w drogę. Rodzice byli w bardzo dobrym humorze co mnie zdziwiło.
- Powiecie mi w końcu gdzie będziemy mieszkać?- zapytałam z nadzieją.
-Niespodzianka kochanie- powiedziała mama.
-Proszęęęęę was bardzo,powiedzcie mi.
-Nie ma mowy. Cierpliwości, dowiesz się wszystkiego w swoim czasie.
Zła nałożyłam słuchawki na uszy i całą podróż przebyłam z zamkniętymi oczami pogrązona w muzyce, moim całym świecie. Nawet nie pamiętam kiedy usnęłam. Obudziło mnie czyjeś wołanie.
-Li wstawiaj, Li obudz się. Już prawie jesteśmy na miejscu- powiedziała mama.
-Poznajesz okolice?- zapytał tata
- Nie bardzo, a gdzie jesteśmy?
-Oj skarbie...przecież to Londyn.- powiedziała uradowana mama.
Że co kurwa?! - Moje serce stanęło na kilka sekund. A ja powoli zaczynałam się trząść ze strachu, bo wszystkie złe wspomnienia powróciły.

2 komentarze:

  1. Hej! To ja! Przeczytałam prolog i ten rozdział i jestem mega ciekawa jak rozwinie się akcja tego ff! Jeśli oczywiscie nie będzie sprawiać Ci to, żadnego problemu to chciałam Cię prosić o informowanie mnie o kolejnych rozdziałach :)
    Mam nadzieję, że rozdział numer 2 pojawi się szybko i poznamy Lilly nieco lepiej!
    Weny i czasu życzę xx
    @AliRose1D

    OdpowiedzUsuń
  2. Dziękuje bardzo kochana za miłe słowa :)

    OdpowiedzUsuń