wtorek, 14 października 2014

PROLOG

  Mam na imie Lilly mam 17 lat ale już wkrótce 18 mieszkam w Anglii w Mencesterze (tymczasowo nie wiem jak długo). Mieszkam tu od niedawna, moi rodzice są z zawodu wojskowymi, tak wiec wciąż musimy zmieniać miejsce naszego zamieszkania. Wiadomo, że jako iż są wykształconymi ludźmi nie posłali by mnie do byle jakiej szkoły. To proste. Zawsze wybierają najlepszą ale cóż z tego jak w kazdej jest inny sposób nauczania i nie powiem,  ze nie mam problemu z przyzwyczajeniem się. Na bark pieniędzy nie zarzekam. Od dziecka zostałam przyzwyczajona do luksusu. Rodzice zarabiają grubą forse. Jestem jedynaczką (na szczęście) wiec całe profity idą do mnie. Od kąd pamiętam starali się mi wynagrodzić ciągłe zmiany zamieszkania drogimi prezentami. Jednak dla mnie pieniądze nie mają znaczenia, nie liczą się ciuchy lecz charakter. Bardzo lubię szkołe do której obecnie chodzę, jestem tu dość długo wiec zdążyłam się zaaklimatyzować. Chcę tu zostać jak najdłużej.
 Rano znów ten rozdział z pamiętniika został zamknięty. Znów przeprowadzka, znów szukanie nowych znajomych, kocham swoich rodziców ale nienawidze ich pracy. Mogę bez przeszkód nazwać sie turystką. Mieszkałąm juz chyba wszędzie. Czy jestem szczęśliwa? Hmm...  Mam kochających rodziców którzy poświęcają mi dużo czasu ale ich praca rujnuje wszytsko co zdążę zbudować. Już się przyzwyczaiłam. Niby niczego mi nie brakuje ale jest jedna rzecz o której marzę, a której nigdy nie spotkałam. Miłość. Jako romantyczka marzę o prawdziwym, kochającym chłopaku. Wkrótce będę pełnoletnia, a nigdy się nie zakochałam, nie miałam nawet chłopaka. A wszystko przez te ciągłe przeprowadzki.
 Rano czekały na mnie trzy niespodzianki. Po przebudzeniu cieszyłam się na pójście do szkoły jednak gdy moja mama rano wręczała mi jakże niewinny prezent wiedziałam co to oznacza. Kolejna przeprowadzka. Niespodzianka nr 1. Dowiedziałam się również, że to już ostatni raz ponieważ i tu druga niespodzianka-  mama jest w ciąży. Trzecia to taka, że wracamy na stare śmieci, a gdzie to dowiem się później. Chyba uwierzę mamie, ze to już ostatni raz. Mam nadzieję, że nie wracamy tylko do Londynu...

Tak więc przedstawia się prolog. To mój pierwszy raz, proszę o komentowanie L. :)

1 komentarz: